Zeszłej nocy. Last night | Francja, 2010 | film fabularny. Michael wyjeżdża w podróż służbową z atrakcyjną współpracownicą, a jego żona spotyka swoją dawną miłość.
Kierowcy żądni wrażeń często wybierają godziny nocne, aby poszaleć swoimi samochodami po drogach publicznych. Uznają, że mniejszy ruch pozwoli im na „bezpieczne” przekraczanie prędkości. W taki sam sposób pomyślał pewien Włoch, właściciel Audi R8. Wraz ze swoim kolegą, autorem załączonego nagrania wideo, wybrali się na jedną z autostrad w okolicy Rzymu. > Kamlot zniszczył zderzak i reflektor laserowy w Audi R8 V10. “Szykuj kredyt na naprawę” (wideo) Kierowca postanowił sprawdzić potencjał niemieckiego coupe i jego litrowego silnika V10. Niestety, nie jesteśmy w stanie rozpoznać z jakim konkretnie wariantem mamy do czynienia. Audi R8 V10, w zależności od wersji, oferują kierowcy moc od 540 do 620 koni mechanicznych. Napęd może być przekazywany na tylną oś lub na wszystkie cztery koła. 2016 Audi R8 V10 Plus Właściciel auta zdołał rozpędzić swój pojazd do 293 km/h. W pewnym momencie niestety stracił panowanie nad Audi i uderzył w barierki. W skutek wypadku niestety zginął na miejscu. Pasażerowi, który wszystko nagrywał telefonem, cudem udało się przeżyć. Jak się później okazało, obaj panowie byli już znani policji. Ich nazwiska pojawiały się w sprawach związanych z handlem narkotykami. > Młode Polki tak bardzo się zmęczyły, że usiadły na masce Audi R8. “Właściciel zdębiał” (wideo) W zdarzeniu ucierpiała również kobieta w ciąży. Jej auto zostało uderzone przez Audi R8. Na szczęście jej życiu, oraz jej dziecka nic już nie zagraża. Sebastian Rydzewski Działam tutaj od kwietnia 2008 roku. Przez ten czas napisałem dla Was ponad publikacji o motoryzacji i przetestowałem setki samochodów. Na co dzień współpracuje z telewizją TVN Discovery.
Jak zakończy się turecki serial? W połowie marca 2022 roku Telewizja Polska wyemitowała ostatni odcinek uwielbianej, tureckiej telenoweli, Elif. to właśnie wtedy widzowie poznali
8 kwietnia 2022 10:01/w Informacje, Polska Radio MaryjaAtaki na cywilów w Izraelu muszą się natychmiast skończyć, Polska jest z Izraelem w tych trudnych dniach – przekazał na Twitterze rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Łukasz Jasina. „Polska w najmocniejszych słowach potępia kolejny atak terrorystyczny w Tel Awiwie z zeszłej nocy, w wyniku którego zmarły dwie niewinne osoby. Sercem jesteśmy z rodzinami i przyjaciółmi ofiar i rannych, którym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia” – napisał Łukasz Jasina. Poland in strongest terms condemns another deadly terrorist attack in Tel Aviv last night, which took the lives of innocent people. Our hearts are with the families and friends of the victims and the wounded, whom we wish quick recovery. — Łukasz Jasina (@RzecznikMSZ) April 8, 2022 W czwartek późnym wieczorem napastnik wszedł do pubu przy głównej ulicy Tel Awiwu i otworzył ogień, zabijając dwie osoby i poważnie raniąc kilka innych, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Izraelskie służby bezpieczeństwa poinformowały w piątek rano, że po kilkugodzinnej obławie zabiły sprawcę ataku. PAP Wydawca. All the Year Round. Multimedia w Wikimedia Commons. Teksty w Wikiźródłach. Wielkie nadzieje ( ang. Great Expectations) – powieść Karola Dickensa, publikowana w latach 1860 – 1861 w tygodniku „All the Year Round”. Utwór jest powieścią o dojrzewaniu, obrazującą dorastanie i przemianę moralną głównego bohatera.

? Hej Kiedy czyta­cie te słowa zwierz jest a.) w drodze na lot­nisko b.) na lot­nisku c.) w samolocie d.) na lot­nisku e.) w jakiejkol­wiek innej lokaliza­cji w Lon­dynie. W każdym razie w zależnoś­ci od tego kiedy czyta­cie ten wpis macie do czynienia ze zwierzem lokalnym albo wyjaz­dowym. Nie mniej dzisiejszy wpis nie ma z tym wiele wspól­nego, tem­aty­cznie ale trochę ma tech­nicznie. Oto zwierz przed wyjaz­dem zapy­tał swoich czytel­ników o czym chcieli­by poczy­tać kiedy go nie będzie i padła propozy­c­ja by wymienił dziesięć najlep­szych i naj­gorszych zakończeń seri­ali. Ponieważ jed­nak zwierz wyjeżdża i wszys­tkie not­ki pisze dodatkowo musi­cie pogodz­ić się z tym, że zwierz wymieni 5 najlep­szych i naj­gorszych jego zdaniem zakończeń seri­ali. I ter­az waż­na uwa­ga — zwierz wie, że ist­nieją jakieś odgórne spisy dobrych i złych zakończeń — wśród nich są opisy takich odcinków, które budzą prawdzi­we prz­er­aże­nie w zwierzu (przeczy­ta­j­cie jak skończył się ser­i­al czy poczy­ta­j­cie sobie o ostat­nim sezonie Rosanne), ale zwierz tych seri­ali nie oglą­dał. Tak więc dostaniecie tu tylko dobre i złe zakończenia seri­ali, które zwierz widzi­ał. I ter­az może wam się to wydać dzi­wne — seri­ali, które zwierz widzi­ał od początku do koń­ca jest niewiele, więc np. zakończe­nie Lost raczej nie zna­jdzie się na tej liście. Tak kończyć: Six Feet Under — zwierz będzie się pow­tarzał, i będzie zupełnie nie ory­gi­nal­ny. Ale uważa, że nigdy nie skońc­zono seri­alu lep­iej niż ma to miejsce w przy­pad­ku Six Feet Under. Ser­i­al, kończy sek­wenc­ja, która nie tylko zamy­ka raz na zawsze wszys­tkie wąt­ki, ale także przy­pom­i­na nam (a może tylko zwier­zowi) jak bard­zo zżyliśmy się z naszy­mi bohat­era­mi — przy­na­jm­niej zwierz ma wraże­nie, że w tych ostat­nich kilku­nas­tu min­u­tach zawarto taką ilość emocjon­al­nego ładunku jakiego niek­tóre seri­ale nigdy mieć nie będą. Zwierz już co praw­da nie łka oglą­da­jąc te sce­ny ale musi przyz­nać, że nieco mu się oczy szk­lą. Jed­nak tym co budzi w zwierzu najwięk­szy podziw, jest fakt, że zde­cy­dowano się naprawdę opowiedzieć his­torię do koń­ca — to daje zwier­zowi poczu­cie, że może bez lęku wracać do seri­alu. Poza tym sama koń­cowa sek­wenc­ja jest małym osob­nym fil­mowym dziełem sztu­ki gdzie świet­nie łączy się muzy­ka, to co dzieje się ter­az i to co dzi­ać się jeszcze będzie. Pod spo­dem zwierz zamieszcza ostat­nie najważniejsze sześć min­ut finału, dla tych, którzy widzieli i chcą sobie przypomnieć. Black­ad­der — kome­diowy ser­i­al dzieją­cy się na fron­cie I wojny świa­towej (tam zas­ta­je potom­ka knu­jącego rodu his­to­ria) zawsze ma ten sam prob­lem — czy moż­na się śmi­ać z żołnierzy i ofi­cerów nie biorąc pod uwagę tego co stało się z wielo­ma z nich. No nie moż­na. Dlat­ego, też czwarty sezon (a tym samym cały Black­ad­der bez odcin­ka spec­jal­nego) kończy się zaskaku­ją­co dra­maty­czną nutą. Zwierz musi powiedzieć, że rzad­ko zdarza się skończyć oglą­dać ser­i­al kome­diowy i człowiekowi wcale nie jest do śmiechu tylko wręcz prze­ci­wnie. Zwierz wyróż­nia to zakończe­nie bo dochodzi do wniosku, że wym­gało do twór­ców nie tylko odwa­gi ale i dojrza­łoś­ci. Poza tym dzię­ki temu zwierz oglą­da czwarty sezon Czarnej Żmii jak­by nieco inaczej. W każdym razie dla zwierza jest to jed­no z bardziej zaskaku­ją­cych i porusza­ją­cych zakończeń serialu. ER — jak skończyć ser­i­al, który był obec­ny na ante­nie przez 15 sezonów — tak dłu­go, że Clooney, który odszedł z seri­alu by robić wielką kari­erę, zdążył już dostać Oscara zan­im ser­i­al się skończył. Sce­narzyś­ci ostat­niego odcin­ka zde­cy­dowali się po pier­wsze ponown­ie sprowadz­ić jak najwięk­szą ilość znanych z poprzed­nich sezonów lekarzy z powrotem do Chica­go, a po drugie, poza wiado­moś­cią, że cór­ka ma zami­ar odby­wać staż w tym samym szpi­talu, w którym kiedyś pra­cow­ał jej ojciec, nie zro­bili nic. Ostat­nie sce­ny odcin­ka pokazu­ją kole­jne pod­jeżdża­jące pod szpi­tal karet­ki naszych dziel­nych lekarzy wyb­ie­ga­ją­cych by nieść im pomoc. Kam­era odjeżdża i tak dob­ie­ga kre­su 15 lat obser­wowa­nia Chicagowskiego szpi­ta­la. Zwier­zowi podo­ba się ten sposób zakończenia seri­alu bo uważa, że w tym przy­pad­ku brak puen­ty jest puen­tą. Ser­i­al który przez pięt­naś­cie lat pokazy­wał nam wycinek z życia szpi­ta­la nie mógł się zakończyć ani wielkim pod­sumowaniem ani wielkim “Bum” mógł nato­mi­ast po pros­tu zasyg­nal­i­zować nam że wszys­tko toczy się dalej włas­nym życiem na które my już nie będziemy patrzeć Life on Mars — zwierz nie chce zdradzać zakończenia seri­alu, który trochę jak Lost cały jest nastaw­iony na zakończe­nie — zwierz może powiedzieć jed­no — on taką wiz­ję jaką mu przed­staw­iono kupu­je. Co więcej wyda­je mu się, że woli taką niż jakąkol­wiek inną. Być może zaj­mu­je tu miejsce w jakimś wielkim sporze czy to dobre czy złe zakończe­nie his­torii polic­jan­ta, który potrą­cony w 2006 budzi się w 1973 ale zwierz już dawno temu stwierdz­ił, że taka wiz­ja go pocią­ga. Choć to bard­zo subiek­ty­w­na opinia. Zwierz pisze tak bard­zo ogól­nikowo ale jak by wam powiedzi­ał jak się kończy to pewnie zabrał­by wam jakieś 80% przy­jem­noś­ci oglą­da­nia serialu. The Office — widzi­cie to taki ser­i­al, który kończy się dwa razy bo może­my uznać za zakończe­nie ostat­ni odcinek drugiego sezonu lub odcinek świąteczny — i właśnie z tego powodu zwierz lubi The Office. Widzi­cie zwier­zowi podo­ba się zarówno wiz­ja, że końcem jest ostat­ni odcinek drugiego sezonu jak i wiz­ja, że wszys­tko skończyło się po odcinku świątecznym. Fakt, że jed­na his­to­ria może mieć trochę bardziej i trochę mniej optymisty­czne zakończe­nie bard­zo się zwier­zowi podo­ba — rzad­ko też zwierz ma wraże­nie, że mimo skąpej iloś­ci odcinków his­to­ria zakończyła się dokład­nie wtedy kiedy powin­na — oczy­wiś­cie zwierz pewnie radośnie oglą­dał­by kole­jne sezony seri­alu ale cieszy się, że zafun­dowano mu koniec tak szybko. Tak nie kończyć Gilmore Girls — zwierz oglą­dał Gilmore Girls później niż wszyscy i od razu na DVD — posi­a­da z resztą tylko 6 sezonów bo po pros­tu nie mógł się zmusić by kupić siód­my. Prob­lem z końcem Gilmor Girls jest taki, że sce­narzyś­ci postanow­ili row­iązać ważne kwest­ie w kil­ka min­ut — i tak Rory, której całe życie od dobrych paru sezonów krę­ciło się wokół jed­nego chłopa­ka radośnie rzu­ca go w dniu zakończenia studiów, z kolei jej mat­ka, która od dłuższego cza­su nie mogła się pogodz­ić ze swym dawnym narzec­zonym nagle uświadamia sobie, że tylko on. Zwierz, który bard­zo lubił ser­i­al poczuł się trochę oszukany, jak­by przez kil­ka ostat­nich sezonów sprzedawano mu jako ważne wąt­ki, które potem potrak­towano bard­zo po macosze­mu. Co praw­da zwierz rozu­mie ku czemu zmierza­li sce­narzyś­ci (dobre zakończe­nie, to proste zakończe­nie) ale sposób w jaki dotar­li do koń­ca raczej zwierza zirytował Przy­ja­ciele — zwierz ma prob­lem z końcem Przy­jaciół — z jed­nej strony — wszys­tkie wąt­ki ład­nie pokońc­zono. Wszys­tkie? No właśnie nie — ponieważ Joey miał dostać swój włas­ny ser­i­al, jego wątek właś­ci­wie nigdy nie został skońc­zony — to pier­wszy zarzut zwierza. Dru­gi to fakt, że ser­i­al musi­ał posunąć się aż do tak dobrze znanego i taniego chwytu jak to, że ktoś ma wyjechać za granicę, by wszyscy nagle zaczęli przyz­nawać się do swoich prawdzi­wych uczuć. Jed­nak chy­ba najbardziej zwierz jest zły z tego powodu, że wszys­tko wydarzyło się na raz w ostat­nich odcinkach, tak jak­by ktoś przyśpieszył i postanow­ił załatwić wszys­tko w jed­nym godzin­nym odcinku. Zwierz musi powiedzieć, że ostat­ni odcinek seri­alu takiego jak Przy­ja­ciele powinien zapadać w pamięć tym­cza­sem zwierz zła­pał się na tym, że nie był ani wzrusza­ją­cy ani śmieszny. A to poważny błąd. Przys­tanek Alas­ka — zwierz ma tylko jeden prob­lem z zakończe­niem tego seri­alu — przyszło zde­cy­dowanie za późno — ser­i­al o żydowskim lekarzu odra­bi­a­ją­cym stu­denck­ie stype­ndi­um na Alasce miał sens póki głównym bohaterem był żydows­ki lekarz, gdy jed­nak Joel wró­cił do Nowego Jorku trze­ba było ser­i­al skończyć — z resztą odcinek, w którym odchodzi jest bard­zo dobry — a jego ostat­nie sce­ny, jak najbardziej nadawał­by się na koniec całego seri­alu. Nieste­ty pro­dukc­je postanowiono pociągnąć jeszcze sezon dalej i tak otrzy­mal­iśmy nijakie zakończe­nie zupełnie innego seri­alu. A szko­da bo gdy­by skońc­zono pro­dukcję odrobinę wcześniej zwierz wracał­by do niej dużo chętniej. Nip/Tuck — zwierz oglą­dał z niekła­maną przy­jem­noś­cią ser­i­al, który rozpoczął się genial­nie w trzec­im sezonie osiągnął swój szczyt (serio trze­ci sezon Nip/Tuck jest świet­ny! Zwłaszcza finał) ale potem zaczął robić się co raz bardziej sza­lony. Kiedy doszedł do ostat­niego sezonu poziom stęże­nia idio­tyz­mu osiągnął taki stopień, że zwierz naprawdę nie wierzył w to co widzi. Nie mniej obe­jrzał ser­i­al do koń­ca, widząc ku swo­je­mu co raz więk­sze­mu zdu­mie­niu kole­jne co raz dzi­wniejsze rozwiąza­nia. Ostate­cznie ser­i­al, kończy się równie para­noicznie jak cały ostat­ni sezon, co przy­pom­i­na zwier­zowi by nigdy więcej nie oglą­dać seri­ali Ryana Mur­phy, bo zde­cy­dowanie żyją one dłużej niż powin­ny a pier­wszy sezon i tak jest jedynym naprawdę dobrym. Gotowe na Wszys­tko — zwierz jest zły dość świeżo na sposób w jaki zakońc­zono Gotowe na wszys­tko — po pier­wsze cały odcinek spraw­iał wraże­nie raczej zakończenia dość śred­niego sezonu, niż seri­alu, po drugie w koń­cowej sek­wencji dopowiada­jącej życie bohaterek zabrakło jed­nej z nich — Susan, czego zwierz nie może wybaczyć sce­narzys­tom. Poza tym zwier­zowi nie podo­ba się jak bard­zo sztam­powo zakońc­zono ich wąt­ki oraz to, że zasug­erowano, iż po opuszcze­niu sąsiedzt­wa już nigdy więcej się nie spotkały co jest jakimś kom­plet­nym idio­tyzmem biorąc pod uwagę ile razem przeszły. Zwierz bard­zo liczył na dobry koniec seri­alu i być może dlat­ego ter­az zgrzy­ta zębami. Jak widzi­cie nie jest to zestaw szczegól­nie ciekawy. Być może dlat­ego, że seri­ale właś­ci­wie nie są stwor­zone do zakończeń. Bard­zo niewiele pro­dukcji wie jak się skończy, bard­zo wiele kończy się przed­w­cześnie i chy­ba rzad­ko sce­narzyś­ci naprawdę wiedzą ku czemu zmierza­ją. I tak złych zakończeń seri­ali jest więcej niż naprawdę dobrych, zaś najwięcej jest takich, które są po pros­tu żadne i budzą zawód. Zwierz jak chy­ba widać lubi zakończenia ostate­czne. Nie mniej zdaniem zwierza trud­no (w prze­ci­wieńst­wie do książ­ki lub fil­mu) wnioskować po zakończe­niu o jakoś­ci seri­alu. Choć może się to wydawać para­noiczne w przy­pad­ku seri­ali koniec wyda­je się być jedynie dodatkiem do czegoś co równie dobrze może egzys­tować bez koń­ca (a właś­ci­wie bez wybit­nego koń­ca) czego najlep­szym przykła­dem są wszys­tkie świetne ska­sowane seri­ale, które nigdy nie doczekały się rozwiąza­nia wszys­t­kich wątków. Ps: Być może jed­nak pier­wszy akapit jest myl­ny i czyta­cie ten tekst kiedy zwierz jest jeszcze w domu i czeka na tak­sówkę. Ale pamię­ta­j­cie — nieobec­ność zwierza nie zwal­nia od komen­towa­nia bo zwierz ma dostęp do netu na tyle duży by czy­tać wasze komentarze.

ZUS na rozpatrzenie wniosku ma 60 dni od daty wpływu do ZUS wniosku o świadczenie rehabilitacyjne, a w przypadku badania przez komisję lekarską 30 dni od daty wydania orzeczenia. Jeśli zdarzy się, że otrzymamy od ZUS odpowiedź odmowy przyznania świadczenia, można złożyć odwołanie od decyzji w terminie 14 dni na druku OL-4.
Graj teraz! Kategorie Dyskusje Najpopularniejsze... Grupy Zaloguj się Kategorie Dyskusje Najpopularniejsze... Grupy Strona główna› Polish› Sugestie, pochwały & krytyka Event kończy się w nocy... Co za mało rozumny człowiek postanowił aby event kończyć w nocy? Czy GGE już całkiem zeszło na psy i liczy się tylko kasa kasa kasa?? po co grać w tą grę, poświęcać czas skoro i tak idzie wszystko w piach? Po co był ten event? Uciekło mi prawie 2k woja bo event został zakończony w nocy? jaka bd odpowiedź supportu? Mogłem sobie jedzenie przesłać i oni nie ponoszą odpowiedzialności za to... Gra jest totalnie niedopracowana posiada liczne bugi, złe są decyzję podejmowane w związku z grą ale co tam za wszystko winę i tak ponoszą gracze... Post edited by Basket13 on
W poniedzialek konczy mi sie umowa z Orange. Bede mogla sobie wziac nowy telefon, tylko jaki? 2010-04-02 15:09:41; mojej mamie konczy sie umowa w plusie jaki polecaci telefon dotykowy? 2009-12-27 21:17:08; Jaki telefon moge dostac jak sie konczy umowa? 2011-02-08 20:50:15; konczy mi sie umowa i bede zmieniac telefon kom. jaki polecacie model
{"type":"film","id":490841,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Zesz%C5%82ej+nocy-2010-490841/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Zeszłej nocy 2011-09-13 07:35:01 Pierwsza rzecz - swietne kino, oczywiscie rozumiem ze nie kazdy lubi i rozumie tego typu filmy, to na pewno nie bedzie film dla fanow kolorowego, rozrywkowego kina, jednak nieraz warto dla odmiany obejrzec filmy tego typu!SPOJLERY!Film trzymal w napieciu rzeczywscie do ostatniej minuty, rzecz jasna ze Michael mial wyrzuty i dlatego wyrwal sie z konferencji by wrocic do zony i wyjawic jej prawde, wydaje mi sie ze taki mial zamiar...Jednak gdy zobaczyl szpilki zony rozrzucone w pokoju(ta scena byla jednoznaczna) zrozumial ze zona wczoraj nie wyszla "cos zjesc" jak mu powiedziala przez telefon, i ze tez ma cos do ukrycia(nie odbierala telefonu, jak wrocil dziwnie sie zachowywala), zrozumial ze nie ma sensu mowic o tym, sa kwita i na tym tym wydaje mi sie ze Joanna sama niejako poprzez rzucanie podejrzen na meza sklonila go do zdrady. Kolejna rzecz on twierdzil ze ja kocha i ja mu wierze,jednak kiedy laczy sie ze soba kilka czynnikow: brak wspolmalzonka, alkohol plus ladna kolezanka/kolega moze sie robic niebezpiecznie. film ten mozna obejrzec ku przestrodze: aby uniknac zdrady nalezy po pierwsze unikac sytuacji takich jak ta w jakiej znalezli sie nasi bohaterowie. czlowiek jest tylko czowiekiem i w takich sytuacjach przy duzej ilosci alkoholu ciezko nieraz jest nad soba panowac, gdyby Michael odmowil pojscia z nia na drinka, a Joaana ze swoim bylym na kolacje, wszytsko skonczyloby sie inaczej. Jakoś nie wierzysz w siłę ludzkiej woli skoro sposobem na uniknięcie zdrady ma być unikanie atrakcyjnych kolegów i koleżanek. Prawda jest taka, że nie sposób uniknąć takich osób i sytuacji. W ogóle, to brzmi mało romantycznie, jeżeli nawet zakochana -będąca w związku- osoba, w pewnych okoloicznościach, nie potrafi powtrzymać się od może Joanna i Miachael po prostu nie powinni być ze sobą? Joanna wyraźnie coś czuje do Alexa. Nie odtrąca jego dotyków, nie unika intymnych sytuacji. Nigdy nie powiedziała mężowi o Alexie, może dlatego, że nigdy nie przestała go kochać. Mówi, że im nie wyszło z przyczyn geograficznych...Finalnie, nie zdradza męża, ale bardzo prawdopodobne, że tylko z pobudek moralnych, by nie myśleć źle o samej sobie. Z drugiej strony, chemię pomięzy Alexem i Joanną można tłumaczyć krótkim stażemi ich związku, przez co nie mieli nawet czasu żeby popaść w rutynę. A może są sobie bliscy bo mają tę samą pasję - pisanie? Szczerze mówiąc, cały czas myślałam, że Alex na końcu coś wywinie i okaże się, że chodziło mu tylko o noc z byłą, ale jak pokazuje scena na lotnisku, jego uczucia były sumie ja też myślę, że to miał być film o wystawieniu małżonków/partnerów na różnego rodzaju pokusy, te z naszej przeszłości w postaci ex kochanków jak i tych, które będą zawsze się przed nami pojawiać jak seksowni koledzy i koleżanki z pracy. Ja zdecydowanie wolę sceny Keira/Cannet niż Keira/Worthington czy Mendes/Worthington. Mają więcej świeżości i uroku. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 7 Polly_81 wierze w silna wole,chociaz pewnie jest ona trudna, w koncu Joanna sie powstrzymala, poza tym uwazam ze taka sytuacja gdy jest sie w zwiazku malzenskim nie powinna miec wogole miejsca, rozumiem Michael nie mogl nie pojechac w podroz sluzbowa, ale przynajmniej mogl po kolacji biznesowej pojsc prosto do pokoju hotelowego a nie na drinka sam na sam z piekna Joanna wogole nie powinna zgadzac sie na kolacje ze swoim bylym pod niebecnosc meza! po prostu uwazam ze kiedy jest sie w malzenstwe pewne rzeczy przystoja a pewne nie, i te drugie moga prowadzic i czesto prowadza do zdrad wiem ze to brzmi malo romantyczne ze zakochane osoby nie umieja sie powstrzymac od zdrady ale niestety takie jest zycie tak sie dzieje i to jest smutne! To jest smutne i prawdziwe. Co do "niespotykania" się z atrakcyjnymi kolegami/koleżankami, tak jak napisała Polly_81, nie da się ich unikać. Tyle co można zrobić, aby nikt się nie pokusił o zdradę - to co napisałaś - nie doprowadzać do intymnych i jednoznacznych sytuacji jakie np. miały miejsce w filmie. Samo czucie mięty do kogoś, będąc już w związku z kimś innym i chęć nawiązania z nim choćby flirtu, jest niebezpieczne. Nie zawsze musi dojść do zdrady, ale sama mam męża i nie podobałby mi się już sam fakt picia drinka po pracy z jego piękną koleżanką - sam na sam. Nie musiałoby do niczego dojść. Domyślam się, że Johanna ze swoimi podejrzeniami również nie byłaby zachwycona tym faktem. A i Michael na wieść, że jego żona spędza wyjątkowo miłe chwile z facetem o którym o nawet nie wie, że istnieje. Co do tego, że są "kwita". Może i racja. Szkoda tylko, że ich małżeństwo nie odznaczało się szczerością i faktycznym poświęceniem. Bez tego nie wyobrażam sobie życia razem. Polly_81 jest kontakt fizyczny to jest zdrada, on zdradził ona też... nie moge patrzeć na tekst "Finalnie nie zdradziła męża" DarkBartek Ok, kwestia nomenklatury. Gdzieś w innym wątku na forum "Last night", ktoś napisał, że reżyser pokazał dwa przypadki zdrady: fizyczną (Michael) i emocjonalną (Joanna) - z czym też nie mogę się zgodzić, bo uważam, że w jej przypadku "zdrada emocjonalna" to zbyt eufemistyczne określenie. Bo przecież Joanna i Alex nie wzdychają do siebie z daleka, tylko spędzają razem wieczór, zachowują się jak para, całują. Jest kilka dość gorących scen, no i w końcu zasypiają w objęciach...To oczywiście jest zdrada, precyzyjniej mówiąc, chodziło mi o to, że w którymś momencie Joanna się powstrzymuje i finalnie nie dochodzi do ostatecznej konsumpcji. Ale oczywiście na miejscu jej męża poczułabym się zdradzona. Polly_81 powiem tak.. oboje są siebie warci Polly_81 Jak nie wzdychaja do siebie z daleka? Przeciez Joanna mowi ze myslala o nim i zdarzalo sie jej tesknic. Ogolnie film swietny. Konfrontuje zdrade psychiczna z fizyczna i kaze nam sie zastanowic kto z nim byl gorszy. Ktora zdraza jest gorsza. Ja osobiscie uwazam ze psychiczna. Mimo iz nie doszlo do ostatecznej konsupcji ;D to Joanna wzychala do niego przez dlugi czas nawet w obecnosci meza i z checia poszla na kolacje etc. Wiedziala na co sie pisze natomiast on z pewna niechecia to zrobil i rano żałował a ona miała coś pomiedzy żalem że tak wyszło i smutkiem że nie mogła (dawno ogladalem to tez nie chce za bardzo naklamac :p) mattiopl cyt. "Jak nie wzdychaja do siebie z daleka?"Ojejku, wczytaj się dobrze w mój komentarz. Napisałam, że zdrada Joanny była czymś więcej niż zdradą emocjonalną. Przynajmniej ja, przez zdradę emocjonalną rozumiem zakochanie/zauroczenie się inną osobą, myślenie/marzenie o kimś innym niż o własnym partnerze. No i kiedy Alex był w Paryżu a Joanna w NY i (owszem) wzdychali do siebie to była zdrada emocjonalna, ale już po tym pełnym intymnych sytuacji wieczorze, śmiem twierdzić, że to było coś więcej niż "tylko" zdrada emocjonalna, mimo iż Joanna w pewnym momencie mówi "nie".A a propos tego, która zdrada jest gorsza to - w sumie głupio to wartościować -, ale nad emocjonalną zdecydowanie trudniej zapanować. DarkBartek dokladnie... brednia 'finalnie nie zdradzila meza'. Eh, wyobrazcie sobie zycie dwojki ludzi, gdzie maz zdradzil zone fizycznie (mogl to zrobic rownie dobrze z prostytutka) a zona, mimo ze jest z mezem, to ciagle mysli o innym mezczyznie. Ktora zdrada jest gorsza? Moim zdaniem zony. Juz wolabym aby poszla do lozka z 'prostytutem' niz miala w glowie zamet o innym facecie. dabram17 coś w tym jest. Bo jak pójdzie na męskiego bicza to oznacza to, ze brakowało jej czegoś na tą chwile, a jak rozmyśla o innym to znaczy to o wiele więcej DarkBartek Żadna zdrada nie jest "lepsza" lub "gorsza". Żadna nie jest do zaakceptowania, czy mentalna, czy fizyczna. Gdyby zdradził Cię ktoś mentalnie uznałbyś, że lepiej by było jakby to zrobił fizycznie, bo to przecież jeden raz... Gdyby zdradził Cię fizycznie, uznałbyś, że mentalnie by było lepiej bo przecież straszna jest myśl o tym, że ukochana osoba poszła do łóżka z innym, a nie tylko go sobie "wyobrażała". Może to też by jej niedługo przeszło, a obeszłoby się bez fizycznego angażowania (nawet jeśli to tylko jednorazowy skok w bok). Obojętne w jaki sposób zdradzamy to zawsze jest zdrada - ta i ta mogłaby trwać chwilę, albo być czymś więcej. Ta i ta niestety rani. amalia_grace emmm napisałem to pare postów wyzej, że i fizyczna i psychiczna to i tak zdrada ;p więc myśle to samo, aczkolwiek patrze na to też z innego punktu widzenia (patrz post wyżej) ;) DarkBartek Widzisz, to nie doczytałam ;) amalia_grace Zycie nie jest zero jedynkowe , myślę że każdy człowiek ma inaczej. Dla mnie silna wola i wierność to nic trudnego, ale to nie znaczy że nie lubię się podobać innym, kokieterii. Spełniam się w różnych aspektach życiowych, dla mnie to sposób na życie i wiara w siebie. Jak będzie dalej nie wiem. Nikt tego nie mnie życiowe motto - nie przekraczać swoich i czyiś granic. Związek, bliskość, namiętność, partnerstwo to ciężka praca, ścieranie się, ale warto, ach i chyba dla mnie najważniejsze poza miłością, aby była dobra komunikacja ;) aha i poczucie humoru ;)Film genialny- nie nachalny, bardzo dojrzałe dialogi, większość pozostawione dla widza, również zakończenie. Uwielbiam takie filmy ;) Film naprawdę dobry. Wg mnie, zaznaczam wg mnie :))), mimo że będzie to stwierdzenie bardzo stereotypowe - ona zachowała się jak kobieta ( w sensie że ja rozumiem jej emocje i zachowanie), natomiast on jak facet... ogólnie on ma kochającą, mądrą, "delikatną" w byciu, ale i dość oczywistą żonę i spotkał jej przeciwieństwo, pewnie 3/4 mężczyzn zrobiłaby to samo na jego miejscu.... dlatego bycie z kimś na dłużej jest dla mnie wciąż jedną wielką zagadką - mimo że na zewnątrz wszystko wygląda ok , nigdy nie wiesz co siedzi w głowie tej drugiej osoby i co dzieje się gdy Ciebie nie ma przy niej... i jak tu ufać... aronn ocenił(a) ten film na: 7 Zuuu1985 No dobrze napisane ;)
Firefly Lane. Nominacja w plebiscycie 2021. Kristin Hannah Wydawnictwo: Świat Książki Cykl: Firefly Lane (tom 1) literatura piękna. 592 str. 9 godz. 52 min. Szczegóły. Inne wydania. 1 nagroda. Kup książkę. Kate i Tully od dziecka wspólnie zmagały się z problemami, które zsyłał im los. Chyba #rozowypasek mnie chciał. Mordeczki z tagu #przegryw od razu uspokajam: we śnie mnie chciał. Właściwie miałem nie pisać o okolicznościach, w jakich doszło do spotkania trzeciego stopnia z tym różowym, ale napiszę, bo dziwne to było, może symboliczne. Zanim się bowiem pojawił, żyliśmy wszyscy zgodnie w mocarnym, wiejskim Männerbundzie. Same chopy, jak na statku wielorybniczym albo w klubie dżentelmenów. Jeden orał pole, inny plewił, jeszcze inny naprawiał dach, tylko ja początkowo siedziałem w domu. Źle się z tym jednak czułem, więc wyszedłem na podwórze szukać dla siebie zajęcia. Przyznam, że niewiele zrobiłem, tylko nazbierałem jakichś patyków, diabli wiedzą na co. A potem trafiłem nad wzniesienie, gdzie chopy zażywały rekreacji. Nie wiem, czy to była zabawa, czy sport. Biegały w dół i w górę z ziemniakami, chyba na czas. Może i dziwne, ale w Männerbundach nie takie rzeczy się robiło: puszczanie kółek z fajek, czytanie Arystotelesa, prężenie penisów. No i wtedy z ziemi wyrosła kobieta-dziewczynka, która od razu zaczęła do mnie szczebiotać. Oprogramowanie chyba trochę skrewiło od oglądania #anime, bo wiotkie i malutkie to różowe było, ze 130 cm, tak że miałem jej powiedzieć, że wygląda jak dzieffczynka z anime, ale zorientowałem się, że może mnie to postawić w złym świetle, a mimo życia w mocarnym Männerbundzie nie chciałem wywrzeć na różowym złego wrażenia. Poza tym pannica z twarzy mocne 1/10, szufla jak u znanego polskiego treneiro z flamastrami. Zamiast więc powiedzieć jej, że wygląda jak dzieffczynka z anime, tak jej powiadam: „Wyglądasz jak elf. Jesteś taka delikatna”. O elfach ludzie mają różne pojęcie, z reguły wierząc, że ich fizjonomie są niebiańsko piękne i szlachetne, jak u Orlando Blloma, ja jednak jestem przekonany, że jedyne, co można o elfach powiedzieć to, że są wiotkie, małe i grają na harfach schowane w koronach drzew. A z twarzy mogą być podobne do polskiego treneiro z flamstrami. Różowy miał chyba jednak jeszcze inne wyobrażenie o tych istotach, bo powiedział ze śmiechem: „Tak! W nocy cię porwę i zamorduję”. To miał być niby żart, ale i tak pomyślałem: „Ładnie masz w głowie, dzieffczynko!” Strasznie gadatliwy i żywiołowy był ten różowy, ekstrawertyzm 10/10. Z miejsca przekroczył wszystkie strefy – publiczną, społeczną, osobistą – i zaczął naruszać strefę intymną. Oczywiście dzielnie się broniłem, jak Enkidu, a nawet lepiej, bo on się puścił ostatecznie z nierządnicą, a ja wytrzymałem tę próbę. Może nie tyle z przyrodzonej godności, ile przez tę fizjonomię. Tak, tak, jeśli liczyliście na jakiś ekstatyczny finał, to porzućcie nadzieje. Do niczego nie doszło. Powiedziałem „apage Satanas!” i się obudziłem. Ale teraz, przyznaję, trochę żałuję. Na bezrybiu i rak ryba. Mogła mi zawiązać oczy albo usiąść na twarzy. No nic, tak czy inaczej, sen, niesen, dopisuję do mojego skromnego notatnika doświadczeń z różowymi. #sen #sny #coolstory #heheszki #blackpill #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #chwalesie #zalesie #samotnosc #spierdolenie #humor #takbylo #stulejacontent #tldr pokaż całość
Jeśli nie jest to możliwe w nocy (brak dostępu do doraźnej pomocy stomatologicznej) należy udać się do stomatologa jak najszybciej następnego dnia. Lekarz po zbadaniu ustali dokładną przyczynę bólu i wdroży leczenie. Jeśli niemożliwe jest szybkie uzyskanie pomocy, kluczowe staje się, jak zmniejszyć ból zęba w trakcie snu.
Brooklyn Beckham 4 marca skończył 21 lat. Z tej okazji syn Victorii i Davida Beckhamów urządził imprezę na której bawili się nie tylko jego rówieśnicy, ale także przyjaciele rodziców, a szczególnie Victorii. Brooklyn może się pochwalić, że na jego urodzinowym przyjęciu obecne były dziewczyny z zespołu Spice Girls! Zespół Spice Girls w 2019 roku został reaktywowany. Członkinie zespołu dały kilkanaście koncertów, niestety musiały obyć się bez obecności Victorii Beckham, która niegdyś należała do składu. Jak widać fakt, że projektanta nie zgodziła się na ponowne występy z zespołem nie zaważył na przyjaźni między paniami. Jak informują media na imprezie pojawiły się koleżanki z zespołu Victorii Beckham. Nie wszystkie, ale swoją obecnością Brooklyna zaszczyciła Emma Burton oraz Geri Halliwell. Zdjęcia z imprezy z mediach społecznościowych pojawiły się na profilu u Victorii i u Brooklyna. „Dziękuję mamie i tacie za zorganizowanie zeszłej nocy tak niesamowitej imprezy z wszystkimi moimi znajomymi. Dziękuję za udział w imprezie, której nigdy nie zapomnę”. – pisał na Instagramie Brooklyn. Również Victoria pochwaliła się urodzinami syna w sieci: „21 lat temu najpiękniejsza dusza przyszła na świat i zmieniła nasze życie na zawsze. Wrażliwa, słodka, miła i zabawna. Jesteś dla nas wszystkim. Tak bardzo cię kocham”. – pisała projektantka. Lewandowski, Krychowiak i Boruc zagrają w filmie?
Milczala, nie chcac dac sie zlapac. Jak konczy sie legenda o Ciri? Przeciez kazdy to wie. Patrzyla w ciemna w tonacji akwarele przedstawiajacy nieksztaltna barke sunaca p o powierzchni zasnutego oparami jeziora, barke popedzana dluga tyka przez kobiete widoczna tylko jako czarna sylwetka. Wlasnie tak konczy sie ta legenda. Wlasnie tak. Nimue
Każdy z nas zna przyjaciółki-nierozłączki, które twierdzą, że poszłyby za sobą w ogień. Ale ile z nich mówi prawdę? Podam Wam teraz przykład dziewczyn, które umierając, patrzyły sobie w oczy. -Sabina!- wesoły głos Loli dało się słyszeć z drugiego końca korytarza- bo autokar nam odjedzie! -OK, już idę- odpowiedział głos dochodzący z toalety- tylko umyję ręce. Lola weszła do łazienki i z uśmiechem zapytała: -Cieszysz się? -Pewnie. A Ty? Wystarczyło na nią spojrzeć; roześmiane oczy i wypieki na policzkach. To właśnie Lola. Kochany, roześmiany człowieczek, który zawsze wnosił atmosferę. Tę cudowną, wesoła atmosferę. I Sabina. Z pozoru zupełnie inne, a tak naprawdę identyczne. Każdy je znał. Lola i Sabina. Sabina i Lola. Zawsze razem. No własnie, zawsze... -Zajmuję górę!- krzyknęła Sabina, gdy tylko wtaszczyły walizki do domku. -Chyba śnisz. Złaź z mojego łóżka!- krzyknęła roześmiana jak zwykle Lola, gdy jej przyjaciółka wskoczyła zwinnie na łóżko. -No to chodź tu. Kiedy tylko Lola usiadła obok Sabiny, ta zapytała: -Ciekawe, kto mieszkał tu przed nami? -Może morderca?- spytała tajemniczo Lola, i zaraz potem wybuchnęła śmiechem. - Hah, a może duch? Znaczy ktoś, kto teraz jest duchem... -Gupku Ty!- krzyknęła Lola, akcentując literę "u" i mocno przytuliła to będą cudowne wakacje... - Jasne! Najlepsze pod słońcem! Ej, która godzina?- spytała Sabina, patrząc na Lolę. - 23:14. Za 48 minut godzina duchów... - Psychol!- zapiszczała Sabina i uderzyła w przyjaciółkę poduszką. Kiedy skończyły chichotać, Sabina zrobiła poważna minę i odparła naprawdę przerażającym głosem - Mówiłaś, że jest 23:14... -Aha. A co?- zapytała zdziwiona Lola. -I powiedziałaś, że za 48 minut 24:00, godzina duchów? -Yyy... No kontynuowała, trochę wystraszona Lola -A nie za 46 minut? Bo za 48 minut, byłaby 24:02...- odparła skupiona Sabina. Po chwili przeniosła wzrok na zbitą z tropu Lolę i uśmiechnęła się uroczo. - Ale mnie wystraszyłaś! Jesteś szalona!- zaśmiała się Lola. -No, spadaj się umyć. Potem ja. Do godziny duchów musimy się wyrobić. -Sabina... -Co? - wydukała zaspanym głosem dziewczyna i rozejrzała się po pokoju. - Nie mogę spać. Która godzina?- zapytała Lola cicho. -23:58. Lola, chcę spać. Dobranoc -Za dwie minuty... -Cicho. Przestań się straszyć!- powiedziała Sabina, patrząc na przyjaciółkę. Po chwili, w pustym pokoju rozległ się szept Loli: - A która godzina teraz?- spytała, delikatnie akcentując słowo "teraz" -Za 20 sekund godzina duchów. Dobranoc- ucięła krótko Sabina. -Dobranoc... Stuk, stuk, stuk... -Boże, co to?- zapytała przestraszona Lola. -Nie wiem...- Odparła mniej pewnym głosem Sabina. -Która godzina?- zapytała Lola, jeszcze ciszej niż ostatnio. Tym razem Sabina bez protestów spojrzała na telefon. - Od ośmiu sekund jest 24:00. Chyba nie sugerujesz...? Kolejne stuknięcia... Głośniejsze. Lokatorki nie wiedziały co robić. Kolejne mocne uderzenia. Lola, bliska płaczu, zdławionym głosem powiedziała: -Otwórz, błagam... Błagam! Sabina powoli podeszła do drzwi i trzęsącą się ręka przekręciła klamkę. W świetle latarni, zobaczyli kobietę. Wyglądała jak przykładna pani domu. Sabina zebrała w sobie całą odwagę i spytała: -Coś się stało? Cisza. Kobieta zupełnie nie reagowała. Zdawałoby się, że może nawet nie oddycha... Kiedy Sabina ponowiła swoje pytanie, dama odparła cicho: - Mieszka tu Sami? Sabina spojrzała na Lolę. Była biała jak ściana. Jej usta lekko drgały. Sabina mimowolnie, oparła: -Nie, nie ma tu żadnej Sami. Musiała pomylić pani pokoje. Owszem, jest tutaj Samanta, ale ona mieszka w 14, a to jest 11. -Na pewno? - spytał flegmatycznie i jeszcze ciszej gość- nie oszukujecie? -N-n-nie... Naprawdę. - Dobrze, zatem Do odparła kobieta i odeszła za domek. Sabina zamknęła drzwi i spojrzała na Lolę. Nadal była biała jak ściana. -Śpijmy razem, proszę... Sabina spojrzała na nią z litościwym uśmieszkiem i odparła: -No nie mów mi że ta kobitka cie wystraszyła... -Csiiii!- wyszeptała Lola, wdrapała się na łóżko przyjaciółki i pociągnęła ją na nie. -Ej, co się stało?- spytała stroskana Sabina. Jeszcze nigdy nie widziała Loli w takim stanie. Nigdy. A znały się już długo. Owszem, Lola czasami bała się czegoś, albo była blada czy zestresowana, ale teraz to było coś innego. Wyglądała przerażająco... Lola popatrzyła jej w oczy. Zdziwiona koleżanka spytała ją cicho: -Co jest? Dziewczyna odparła tylko: -Obiecuj, że nie będziesz krzyczeć... -No spoko, odparła niedbale współlokatorka. Lola długo łapała powietrze ustami. Po dłuższej chwili wypowiedziała ledwie słyszalnym szeptem: -Ona miała tasak. Najpierw lekko przerażona Sabina, wybuchnęła teraz śmiechem. -Ahahahah! Dobre! Ej, wystraszyłaś mnie Lola. Dobre, dobre. Ale Lola nie reagowała. Słabym głosem powiedziała: -To nie żart... -Lola, skończ, przerażasz mnie... Po tych słowach obie położyły się spać. Obudziły się o O 8:15 było śniadanie. Zaspały. Bardzo szybko się ubrały, umyły, uczesały itp. i o 8:09 były gotowe do posiłku. Gdy opuszczały pokój, Sabina zamykając drzwi na klucz, zauważyła coś strasznego. Otóż na drzwiach, było podejrzane wgłębienie. Gdzie tam wgłębienie; wąska, ale długa dziura. A wokoło... Czerwona, zaschnięta substancja, która wyglądała trochę jak sami wiecie CO. Dziewczyny wystraszyły się nie na żarty. Lola w kółko powtarzała "wiedziałam, mówiłam, wiedziałam, mówiłam". -Trzeba o tym powiedzieć opiekunom. Trzeba, Sabina, trzeba! -Dobrze, skoro chcesz. powiedziała potulnie przyjaciółka. Ale w połowie drogi, zobaczyły policyjny patrol. Wokół było pełno gapiów, którzy byli usilnie odganiani przez opiekunów. Dziewczyny spytały przypadkowego chłopaka, o co chodzi. - Jesteście chyba jedyne, które nie wiedzą. Ktoś zabił Rudego. Tasakiem. Ponoć straszna rzeź jest tam w środku. Jeden policjant jest cały we krwi. Mamy w ogóle jutro stąd wyjechać. Albo do domu, albo gdzieś indziej. Kurde, Rudy był jedynym, który mieszkał sam... Straszne, po prostu cholera straszne...- i odszedł. Nagle Lola zaczęła gorączkowo powtarzać: -Boże Saba, ona była najpierw u niego, potem przyszła do nas... Boże, Boże... -Uspokój się Lola. Jutro jedziemy... Będzie dobrze... Szkoda, że nie było... Noc, 23:41. Sabina i Lola już od ponad 2 godzin leżą w łóżkach. Nic nie mówią, ale w ich ustach siedzi krzyk i klątwy. W pewnym momencie Sabina wyciągnęła rękę po telefon i wyszeptała do Loli: -Za cztery sekundy północ. Stuk, stuk, stuk... Znowu. Najpierw ciche , potem głośniejsze. Dziewczyny wtuliły się w siebie i milczały. Kolejne stuki. Tym razem słychać trzask łamanego drewna. I kolejny raz. Nagle w drzwiach pojawia się dziura. Z każdym stuknięciem powiększała się. Dziewczyny zaczęły płakać. Nagle tasak zniknął. Przez następne sekundy panowała zupełna cisza. Wtem przez dziurę ktoś wciągnął rękę do środka i dosięgał klamki. Lola zaczęła piszczeć. Ręka usilnie starała się dosięgnąć klamki... Kiedy już jej się to udało, do pokoju weszła owa kobieta, która odwiedziła je zeszłej nocy. Sabina objęła przyjaciółkę i zakryła ją swoim ciałem. Morderczyni powoli zbliżała się do nich. W ręce trzymała tasak. Czyściutki. Tej nocy to one były pierwsze... Boli. Głowa boli, ręka boli, noga boli, wszystko boli. Lola nie wiedziała, co się dzieje. Powoli otworzyła oczy i ujrzała kobietę. "Hm, dziwna dama." -pomyślała. "Wygląda jak gosposia domowa." Nagle przypomniała sobie wszystko. Nabrała haust powietrza. Rozglądała się dokładnie. Po jej lewej na krześle, siedziała Sabina. Lola była skrępowana liną, a Saba nie. Nagle kobieta, delikatnym i aksamitnym głosem wyszeptała: -Pobudka. Dziewczyny patrzyły na siebie, a potem na zabójczynie Rudego. Dzierżyła w dłoni tasak. Czyściutki tasak. -Czego pani od nas chce?- zapytała Saba cichym, zgłuszonym piskiem, przechodzącym w płacz. -Prawdy- powiedziała nieznajoma- Pozwólcie, że wyjaśnię wam zasady gry. Otóż Ty - tutaj wskazała na Sabinę - masz dwa wyjścia; albo uciekasz stąd teraz, zostawiając swoją przyjaciółkę ze mną, albo zostajesz, tym samym skazując się na śmierć. Wybieraj, masz dwie minuty na odpowiedź. -Idź, ratuj się. Sabina, błagam! Idź stąd!- usilnie prosiła Lola. Ale Sabina nawet nie drgnęła. Po upływie dwóch minut kobieta powiedziała z uśmiechem" -Gratuluję odwagi. Ale niestety, śmiem twierdzić, że twój wybór był zły. Złapała Sabę za rękę i rzuciła ją na podłogę Wyjęła zza pleców tasak i już chciała uderzyć nim bezbronną dziewczynę, gdy Lola rzuciła się na ziemię i zakryła przyjaciółkę swoim ciałem. Kobieta nie zdążyła zatrzymać ręki. Z ogromna prędkością uderzyła w kręgosłup Loli tasakiem. Wtedy jeszcze czyściutkim. Dziewczyny leżały na podłodze. Ostatnim, co zdążyły zrobić przed kolejnym ciosem morderczyni, było złapanie się za dłonie. Patrząc sobie w oczy, wyszeptały cichutkie "Kocham Cię". Po ich policzkach płynęły łzy. Nieznajoma zamachnęła się i uderzyła Sabę. Stojąc po łydki w krwi przyjaciółek i bawiąc się brudnym już tasakiem, wyszeptała, ze zdziwieniem i nutka podziwu: -A jednak przyjaźń nie kończy się nigdy... Każdy klient, kończąc umowę leasingu może skorzystać z wielu opcji, wybierając najlepsze dla siebie rozwiązanie. Spośród możliwości zakończenia umowy klient ma do wyboru: REKLAMA. 1. Wykup pojazdu na swoją firmę poprzez jednorazową zapłatę ceny zakupu (określonej w umowie w chwili jej podpisywania). 2.

Dwie mądrości, których przez lata się nauczyłam: nigdy nie oceniaj ludzi po pierwszych 5 minutach oraz nie oceniaj działań bo nigdy nie wiesz co przyniesie los… Łatwo się mówi? Nic bardziej mylnego. On i ona tworzą piękną i z pozoru bardzo szczęśliwą parę. Co się stanie kiedy ona spotka swojego byłego, a on będzie uwodzony przez koleżankę z pracy? Skromne, spokojne, klasyczne kino obyczajowe, które z jakiegoś powodu nigdy nie weszło do polskich kin. „Zeszłej nocy” Massy Tadjedin to gratka dla miłośników inteligentnych opowieści o relacjach damsko-męskich. Kiedyś mimochodem zobaczyłam na Ale Kino +. Bohaterów jest czwórka, dwie kobiety (Keira Knightley i Eva Mendes) i dwóch mężczyzn (Guillaume Canet i Sam Worthington), a głównym tematem jest zdrada, zarówno fizyczna, jak i psychiczna. „Zeszłej nocy” z miejsca kojarzy się z „Bliżej” Mike’a Nicholsa, w którym bohaterowie wzajemnie się wykorzystywali, by osiągnąć złudne miłosne spełnienie. nawet mieszkanie Keiry jest tym samym mieszkaniem co pary: Roberts-Owen. I choć „Zeszłej nocy” rzeczywiście miejscami przypomina „Bliżej”, Massy Tadjedin kieruje swój film w nieco inną stronę – słowa nie są tak drastyczne, postawy tak mocne, a rezultaty tak pesymistyczne. Młodzi małżonkowie rozdzielają się na jedną noc. Michael wyjeżdża z Laurą, Joanna natomiast tej samej nocy spotyka swojego byłego chłopaka, Alex`a, który niespodziewanie przyjechał do Nowego Jorku. Michael być może rzeczywiście wcześniej nie zauważył, że Laura jest nim zauroczona, ale teraz wie na pewno, gdyż wyznała mu to wprost. Z drugiej strony widać, że on też nie pozostaje obojętny na jej urodę. Joanna natomiast nie opiera się zalotom Alex`a. Ta jedna noc stanie się dla obojga małżonków testem wierności. Głównym punktem programu jest sama definicja zdrady – czy zdradą jest tylko i wyłącznie fizyczny akt, czy też można o niej mówić również w kontekście flirtowania ze świadomością, że w ten sposób można sprowokować jakąś reakcję drugiej strony? Albo inaczej, co jest gorsze: zdrada fizyczna, którą można próbować wyjaśnić kryzysem w związku, męskim testosteronem, kobiecą samotnością czy dziesiątkami innych rzeczy, czy też zdrada psychiczna, która ciągnie za sobą świadomość, że ukochana osoba nie oddała komuś innemu tylko swojego ciała, ale też umysł i prawdopodobnie duszę? Tadjedin stawia przed swoimi bohaterami ciekawe dylematy moralne, nie celując ani przez chwilę w emocjonalny szantaż. Reżyserka i scenarzystka stawia się w roli obserwatorki przyglądającej się spokojnie działaniom protagonistów, którzy popełniają typowe ludzkie błędy i zaniechania, ale dzięki temu stają się bliżsi widzowi. „Nic w filmie nie jest jednoznaczne; każdy gest, każde słowo można interpretować na kilka sposobów. Wątkiem ważnym, ale jedynie słabo zasygnalizowanym jest przebaczenie. Pojawia się on bardzo późno, bo w końcowych scenach i nie jest wystarczająco rozwinięty, ale też pozostawia pole do rozmyślań. Bo czy po zdradzie wybaczenie jest możliwe? I czy da się uniknąć żalu za popełnione czyny? Pytań jest dużo, a odpowiedzi danych w filmie mało. Tak jakby widz już poza ekranem miał sam szukać odpowiedzi.” – źródło. Wśród tylu niepewnych kwestii w filmie jedna jest bezsporna – obsada została bardzo dobrze dobrana. Keira Knightley (która zazwyczaj mnie irytujew roli zazdrosnej, ale też nie całkiem niewinnej żony potrafi dobrze oddać emocje i wątpliwości, które targają jej postacią. Sam Worthington natomiast nie daje się ponieść roli, jest raczej powściągliwy i bardziej wyważony niż jego partnerka z planu. Bardzo możliwe, że taką instrukcję dostał od reżysera, gdyż grany przez niego MIchael właśnie taką postać kreuje – powściągliwego i rozważonego mężczyzny. Największe wrażenie zrobiła na mnie Eva Mendes. Wcieliła się w rolę uwodzicielskiej Laury. Niezwykle ponętnej kobiety, która kryła w sobie jakiś nieokreślony czar sprawiający, że rozważny mężczyzna powoli staje się jej uległy. Ta aura emanowała właśnie od Evy, a nie od jej postaci. „Szalenie kameralny to film. Nie tylko dlatego, że układa się w zmysłowy czworokąt, a erotyczne (czyt. erotyczne, nie seksualne) napięcie aż kipi z każdej wymiany spojrzeń. To też historia o ludziach, ludziach z krwi i kości, którzy walczą ze swoimi słabościami i przegrywają, bo życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy chcieli.” – źródło. Ten film jest dowodem na to, że dobra fabuła, świetne wyczucie tempa akcji i ogromna wrażliwość w tonowaniu napięcia po stronie twórców.

Książka Bliżej. Rodzicielstwo bliskości dla tych, którym kończy się cierpliwość autorstwa Jaskółka Joanna, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 29,32 zł. Przeczytaj recenzję Bliżej. Rodzicielstwo bliskości dla tych, którym kończy się cierpliwość. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Forum: Mam z dzieckiem taki problem Mam 3 tygodniową córeczkę. Co wieczór ma kolki, ok. 21 przez godzinę, ale potem zdarza się, że i po północy. Żeby ją uspokoić podaję jej pierś, albo ją kołysamy na rękach, w końcu usypia przytulona do mamy lub taty. I tak najczęściej zasypiamy, czyli w naszym łóżku. Ale w nocy są też pobudki, albo ją karmię albo przewijamy, jednym słowem się nie wysypiamy. Mała jest nieuregulowana, nigdy nie spała dłużej niż 4 godziny na raz, a w dzień to maks. godzinę. Karmię ją nawet częściej niż co godzinę (chyba, że akurat śpi tę godzinę). Moje pytanie i prośba o pomoc dotyczy rad jak “nauczyć” dziecko spać w łóżeczku – bo gdy uśpioną na rękach przekładam do łóżeczka budzi się szybciej! Jak uregulować dzienne zajęcia by ona spała więcej? Dagmara i Emilka (ur.
Zeszłej nocy. Michael i Joanna Reed są młodym i atrakcyjnym małżeństwem mieszkającym w Nowym Jorku. Podczas jednego ze spotkań organizowanych przez firmę Michaela, Joanna jest świadkiem dwuznacznej sytuacji pomiędzy swoim mężem a jego piękną współpracowniczką Laurą. Wkrótce oboje wyjeżdżają w podróż służbową.
{"type":"film","id":490841,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Zesz%C5%82ej+nocy-2010-490841/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Zeszłej nocy 2012-04-30 20:30:02 ocenił(a) ten film na: 8 doslownie na samym koncu filmu, glowni bohaterowie obejmuja sie, po czym Michael patrzy na Jo, nastepuje krepujaca cisza a film konczy sie na tym, kiedy Jo bierze oddech,zeby cos powiedziec. ktos ma jakis pomysl o co chodzi..? cosma ocenił(a) ten film na: 7 werr_so tzw. otwarte zakończenie filmu, to już dowolna interpretacja, prawdopodobnie zdanie sugerujące zakończenia małżeństwa typu "widać w Twoich oczach, że z nią spałeś" albo wręcz przeciwnie cosma moim zdaniem, on spojrzał na wyjściowe buty, na jej inną niż zwykle bieliznę i ona zapewne chciała mu wytłumaczyć powody tego... pewnie jakaś bajeczka, bo moim zdaniem i tak by przetrwali... :) cosma ocenił(a) ten film na: 7 gabi1810 no też racja =) werr_so Ja mysle ze ostatnie spojrzenie meza pelne bylo pytan. Zdal soie sprawe ze Keira nie mowi wszystkiego. Ale z racji tego ze sam byl winny i nie mogl odwzajemnic sie szczeroscia, skazal sie na wieczne milczenie. Jej wdech swiadczy o tym ze wszystko mialo przejsc do porzadku dziennego, pewnie powiedzialaby cos prozaicznego co nie mialo znaczenia. Dlatego film konczy sie akurat w tym momencie. Dzwiek wdechu jest tak wymowny, ze pozostaje w glowie po zakonczeniu filmu. Oznacza powrot do rzeczywistosci. Nikt nie dowie sie prawdy i tak pozostanie na zawsze.
"Ostatnia noc" zaczyna się podobnie, a chodzi o zazdrość. Pojawia się ona w związku Jo i Michaela. 3-letnie, młode, wielkomieszczańskie małżeństwo przeżyje w nadchodzącej nocy prawdziwy kryzys, a wątpliwości co do trwałości czy ufności w relacjach damsko-męskich przez umysł zarówno nasz, jak i bohaterów, przejdą wielokrotnie.
Program TV Stacje Magazyn Ocena melodramat Francja 2010, 90 min W melodramacie "Zeszłej nocy" Keira Knightley i Sam Worthington grają mieszkających w Nowym Jorku młodych małżonków Joannę i Michaela Reedów. Tworzą oni piękną, dobraną i wydawało by się też że i bardzo szczęśliwą parę. Tymczasem pewnego dnia, podczas spotkania w gronie znajomych, Joanna staje się świadkiem dwuznacznej sceny z udziałem jej męża oraz jego atrakcyjnej współpracowniczki Laury (Eva Mendes), o której Michael nigdy wcześniej nie wspominał. Sytuacja ta wzbudza duży niepokój Joanny tym bardziej, że nazajutrz oboje wyjeżdżają w podróż służbową do Filadelfii. Dręczona podejrzeniami bohaterka filmu "Zeszłej nocy" spotyka swojego dawnego kochanka Aleksa (Guillaume Canet), który nadal nie jest jej obojętny. Tej samej nocy zarówno Michael, jak i Joanna muszą zmierzyć się z tą samą ogromną pokusą. Massy Tadjedin Keira Knightley (Joanna), Sam Worthington (Michael), Guillaume Canet (Alex), Eva Mendes (Laura), Scott Adsit (Stuart), Chriselle Almeida (Hostess), William Clemente (Front Desk Clerk), Justine Cotsonas (Maggie), Griffin Dunne (Truman), John Treacy Egan (Client #2) FilmBox Premium HD Poniedziałek 11:20 Co myślisz o tym artykule? Skomentuj! Komentujcie na Facebooku i Twitterze. Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego czekamy również na Wasze listy. Już wiele razy nas zainspirowały. Najciekawsze zamieścimy w serwisie. Znajdziecie je tutaj.
Konrad Wallenrod Adama Mickiewicza to na pozór historyczna opowieść o losach Litwinów, walczących o swój kraj z Krzyżakami. W rzeczywistości, utwór nie jest wbrew słowom poety powieścią historyczną, a poematem, w który autor sprytnie wpompował całą masę miłości do ojczyzny i wiary w zwycięstwo nad zaborcą. Już na wstępie
5 lutego 2015, 09:28 Ten tekst przeczytasz w 1 minutę PAP/EPA / VLADIMIR VLADIMIROV Ofensywa separatystów wyczerpała ich zasoby amunicji. Nic więc dziwnego, że znacząco zmniejszył się ostrzał artyleryjski ukraińskich pozycji. Jednocześnie jednak ich piechota szturmuje Debalcewo. Jak twierdzi dowództwo sił rządowych, tylko zeszłej doby zabito ponad 200 separatystów. W starciach na wschodzie Ukrainy z prorosyjskimi rebeliantami zginęło w ciągu ostatniej doby pięciu ukraińskich żołnierzy, a 29 zostało rannych. Ukraińskie wojska były atakowane minionej nocy 21 razy. Ukraińcy odparli 2 szturmy bojówkarzy pod Debalcewem, gdzie trwają najbardziej zacięte walki. Sztab twierdzi, że w ciągu doby zabito niemal dwustu przeciwników. Separatyści ostrzelali też, między innymi, miejscowość Sartana pod Mariupolem. Według wstępnych danych, nie ma ofiar wśród cywilów. Bojówkarze starali się zniszczyć ukraiński posterunek. Ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk twierdzi, że w związku ze swoimi aktywnymi działaniami w styczniu i na początku lutego, separatyści cierpią na brak amunicji, szczególnie do artylerii i wyrzutni rakiet. Dziennie jedna dywizja wykorzystywała 150 pocisków, co przekracza możliwości dostaw z Rosji. W związku z tym w ostatnich dniach, spadła liczba ataków. Separatyści próbują rozwiązać ten problem - dziennie na stację Iłowajsk przybywają 2 pociągi z amunicją. Ukraińcy prowadzą działania uprzedzające, atakując pozycje separatystów, w tym niszcząc składy broni. Dziś do Kijowa przybywa amerykański sekretarz stanu John Kerry. Spotka się, między innymi, z prezydentem Petrem Poroszenką i premierem Arsenijem Jaceniukiem. Ukraińcy liczą na otrzymanie wsparcia od Waszyngtonu: finansowego i wojskowego. Ostatni raz amerykański polityk był na Ukrainie w marcu. ZOBACZ TAKŻE: Władimir Putin zdradza objawy autyzmu? Raport naukowców z USA>>> Zobacz więcej Przejdź do strony głównej

20 stycznia 2013 roku weszły przepisy, według których prawo jazdy można było otrzymać maksymalnie na 15 lat, a w przypadku przeciwskazań zdrowotnych najczęściej wad wzroku na krótsze okresy 5-10 lat, a w skrajnych przypadkach nawet tylko roku. Jednocześnie wprowadzono zasadę o konieczności wymiany bezterminowych praw jazdy.

Polish Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese English Synonyms Arabic German English Spanish French Hebrew Italian Japanese Dutch Polish Portuguese Romanian Russian Swedish Turkish Ukrainian Chinese Ukrainian These examples may contain rude words based on your search. These examples may contain colloquial words based on your search. Suggestions Modliłam się o znak potwierdzający moje oskarżenia wobec pana Chiari... i zeszłej nocy się pojawił. I prayed for a sign that I was right in accusing Mr. Chiari... and last night it came. Na litość boską, zeszłej nocy się pobraliśmy. Przyjaciółki mówią, że Sally zazwyczaj zaczyna około 10:00 ale zeszłej nocy się nie pokazała. Her friends said Sally usually started her shift around 10:00 but didn't show last night. Mówię, że się staramy, ale pewnie zeszłej nocy się powiodło. I'm saying we're trying, but I'm guessing last night took. Zeszłej nocy się zakochałem, a dziś już go nie ma. Przyjaciółki mówią, że Sally zazwyczaj zaczyna około 10:00... ale zeszłej nocy się nie pokazała. We'll spare you the awkward hellos and skip straight to the painful good-byes. To, co zeszłej nocy się stało nie chcę jeszcze raz przeżyć. Ta osoba przed nami próbowała zeszłej nocy się do mnie włamać. How would you like to hear a little music? Zeszłej nocy się pan zgodził. Zeszłej nocy się pokłóciliśmy. Other results Zeszłej nocy tak się podnieciłam, że prawie... I just wanted to thank you, Cheryl... because the affirmations have really worked for me. Zeszłej nocy wczołgałem się do łózka sąsiadki. Bo zeszłej nocy tylko się zabawialiśmy. Zeszłej nocy rozstałam się z chłopakiem. To co zdarzyło się zeszłej nocy, zdarza się tylko niewielu ludziom. Zeszłej nocy nie przejmowałaś się granicami. Zeszłej nocy też zmoczyłem się w łóżko. Zeszłej nocy przyśnili mi się twoi rodzice. Your mom and dad appeared in my dream last night and said they missed you. Szkoda, Gdy byłeś ze mną zeszłej nocy wydawało się dobrze... Pity on you were out with me last night you seemed fine... No results found for this meaning. Results: 5852. Exact: 11. Elapsed time: 328 ms. Documents Corporate solutions Conjugation Synonyms Grammar Check Help & about Word index: 1-300, 301-600, 601-900Expression index: 1-400, 401-800, 801-1200Phrase index: 1-400, 401-800, 801-1200 .